Nie jesteś zalogowany na forum.
____________________
- Niech uczniowie i część wojowników rozstawi się w ukryciu przy wejściu do obozu. - rozkazywał Chmurba Gwiazda.
Offline
Jaskółcza Łapa zwinnie wskoczyła między gęsty wrzos i już jej nie było widać.
- Mam nadzieję, że walka pójdzie gładko. - powiedziała płynnie z powagą w głosie.
________________________________________
,,Grom zamiast wzniecić, zgasi ogień.,,
WOJOWNICY, Przepowiednia Głośnego Gromu, Nadchodząca Burza
autor cytatu: cockatiel10
Offline
Zaranna Łapa wskoczyła zaraz po niej. Ukryła się pośrud sterty głazów pokrytych spalonym przez słońce mchem. Jej szylkretowa sierść doskonale się z nimi zlała. Po chwili także jej nie było widać.
- Ta walka uniesie nasz klan, a nie go pogrąży. Czuję to.
Offline
__________________
Gepardzi Bieg stała z paroma wojownikami w równej linii ukryta pośród wrzosu. Była w pierwszej linii kontrataku. Druga linia była na Wymarłym Polu, trzecia tuż przed obozem. Ostatnia przy wejściu do obozu. Pierwsza linia miała zaatakować wroga z zaskoczenia, druga dobić. Trzecia miała działać, gdy pierwszej i drugiej nie uda się przepędzić wroga, zaś linia obozowa była ostateczna. Gepardzi Bieg jednak tylko przez chwilę zaprzątała sobie głowę tymi myślami. Zaraz potem pomyślała, jak miło by było, gdyby niefortunnie w tej bitwie zginęła Lazurowe Pióro. Brunatny Pazur byłby jej. Tylko jej. Na własność. Na chwilę rozmarzyła się jak spacerują razem przez wrzosowiska i łowią zwierzynę, jak śpią razem.... Jednak po chwili skupiła się na otoczeniu. Klan był najważniejszy. Ważniejszy nawet od Brunatnego Pazura i jego urodziwej postury oraz wybitnej odwagi i przyjacielskości. Klan był najważniejszy, zawsze.
_________________________________________
"Darkness, Air, Water and Sky will come together and shake the forest to its roots. Nothing will be as it is now, nor as it has been before."
Warriors, Midnight ~ Erin Hunter
Offline
*******************
TYMCZASEM W KLANIE CIENIA
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
Mrozik nadal spał,lecz co chwilę było słychać jak rozmawia przez sen i próbuje się szarpać.
Offline
Laskowa Gwiazda szedł cicho przez las. Za nim szli wszyscy wojownicy i uczniowie klanu. Na końcu szła Lazurowy Cień. W obozie zostały tylko karmicielki i starszyzna. Oraz Mrozik. Kocur nie myślał jednak o tym co działo się w klanie. Zaraz zdobędzie Martwe Pole, Słoneczny Staw, Motylą Łąkę i Pastwisko. Doszczętnie zniszczą obóz Klanu Wiatru. Klan Wiatru uzależni się od Klanu Cienia.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
__________________
Tymczasem w obozie panowała cisza. Prawie nikt nie został. Poranna Mgła mogła iść na bitwę razem z klanem, jednak miała inne plany. Poszła do legowiska medyczki i tam znalazła Mrozika. Łzy stanęły w jej oczach. Wiedziała, że to dla jego dobra. Położyła się więc tylko obok niego i polizała go po głowie.
- Proszę Mroziku znajdź w sobię chociażby ziarnko spokoju, szacunku i lojalności. Wierzę, wierzę, że wyrośniesz na dobrego wojownika Klanu Cienia. Złamana Stopa będzie z ciebie dumny. Już jest. - zwinęła się bliżej kociaka i usnęła.
___________________________
Nawet najpotężniejsze płomienie mogą być zniszczone przez wodę.
Gęsie Pióro ~ Przepowiednia Błękitnej Gwiazdy ~ Erin Hunter
Offline
________________
Ciemny Pazur zakradał się powoli pośród wysokiej trzciny. Jeszcze. Za niedługo będzie się zakradał pośród wrzosu. I trawy. I kamieni. Łapy paliły go, żeby pobiec i jak najszybciej wyprowadzić atak. Chciał już teraz poczuć sierść przeciwnika w szponach. Chciał poczuć tryskającą z ran kotów krew na swoim ciele. Chciał poczuć satysfakcję, tylko to się liczyło.
_________________________________________
Śmierć bywa piękna.
~DarkShadow~
Offline
Złamana Stopa nie czuł satysfakcji Ciemnego Pazura. Chciał walczyć, ale nie teraz. Czuł jak kości gniotą go od środka. Jego oddech słabł. Próbował powstrzymywać dyszenie, jednak po pewnym czasie już nie mógł. W końcu padł.
Offline
Lazurowy Cień podniegła szybko do kocura. Ledwo oddychał. Zaczęła więc szybko ugniatać jego klatkę piersiową przednimi łapami. Z początku nie dawało to rezultatów, jednak po pewnym czasie oddech kocura zrównał się i uspokoił. Medyczka odetchnęła z ulgą.
- Laskowa Gwiazdo, Złamana Stopa nie może dziś walczyć razem z nami.
_____________________
Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny.
Wojownicy, Cisza przed burzą ~ Erin Hunter
Offline
Laskowa Gwiazda westchnął.
- Mniszkowa Łapo, pomóż wrócić Złamanej Stopie do obozu. Zaprowadź go do legowiska medyczki. Tam pomóż ułożyć mu się wygodnie z uniesioną głową. Najlpiej przykryj go jeszcze mchem. - spojrzał się na Lazurowy Cień.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
Ta pokiwała głową.
- Dobrze byłoby, gdyby jeszcze dostał wody przed snem.
_____________________
Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny.
Wojownicy, Cisza przed burzą ~ Erin Hunter
Offline
Mniszkowa Łapa podszedł szybko i w ciszy zgarnął wojownika. Ten oparł się o jego ramię. Spokojnym i powolnym tempem ruszyli do obozu.
___________________________
Fire alone can save our clan.
Spottedleaf ~ Warriors, Into the wild
Offline
__________________
Poranną Mgłę obudził szmer. Nadstawiła czujnie uszu i powoli uniosła głowę. Była zaspana i przez chwilę odgłosy zlewały się w jej uszach, niczym woda w rzece miesza się w jednorodną substancję i kurzem sypiącym się z klifu. Po chwili słyszała już wyraźnie czyjeś ciężkie kroki. Ten ktoś dyszał. Wstała powoli z miejsca i ruszyła w kierunku wyjścia z legowiska medyczki.
___________________________
Nawet najpotężniejsze płomienie mogą być zniszczone przez wodę.
Gęsie Pióro ~ Przepowiednia Błękitnej Gwiazdy ~ Erin Hunter
Offline
W tym właśnie momencie w wejściu ukazał się biały kocur w czarne łaty oparty o bok mniejszego, złocistego kocurka.
- Witaj kochanie. - wychrypiał i uśmiechnął się.
Offline
Przerażona Poranna Mgła podbiegła do niego w dotknęła nosem jego pyska.
- Jesteś ranny? Powiedz mi! Pomogę ci! Kiedyś praktykowałam na medyka, do czasu aż...
___________________________
Nawet najpotężniejsze płomienie mogą być zniszczone przez wodę.
Gęsie Pióro ~ Przepowiednia Błękitnej Gwiazdy ~ Erin Hunter
Offline
- Do czasu, aż spotkałaś mnie. I się zakochałaś we mnie. - kocur uśmiechnął się słabo. - Nic mi nie jest. Nie czuję się po prostu najlepiej. Potrzebuję tylko wody i odpoczynku. - zawiesił głos, jakby chciał przypomnieć sobie o czymś jeszcze- I ciebie. - dodał po chwili. - Chociaż najbardzie chciałbym teraz rozdrapywać czyjś brzuch wraz w wojownikami mojego klanu...
Offline
- Nie martw się. Jeszcze będziesz walczył w wielu bitwach. A teraz lepiej pójdę po wodę dla ciebie. - kotka ruszyła w kierunku wyjścia, jednak w progu zatrzymała się. - Kocham cię. - wyszeptała i pobiegła w gęste szuwary.
___________________________
Nawet najpotężniejsze płomienie mogą być zniszczone przez wodę.
Gęsie Pióro ~ Przepowiednia Błękitnej Gwiazdy ~ Erin Hunter
Offline
Mrozik biegł po polanie za myszą... Była szybka i zwinna, lecz on był szybszy i zwinniejszy. Złapał mysz i położył się ze zwieszęciem w pysku, jednak coś było nie tak... Podłoże polany, które wcześniej było miękkie zmieniło się w twarde podłoże. Nagle poczuł dyskomfort... Był związany i nie mógł się ruszyć. Dopiero teraz zorientował się, że to był tylko sen. Okazało się, że nie przęłknął wszystkich ziarenek maku. Szybko wypluł resztki i wpadł w paninkę, bo ponownie zapomniał co się dzieje. Zaczął piszczeć i szomotać się. Strasznie bolała go głowa i wszystko dookoła wirowało.
Offline
_____________________
Tymczasem Klan Cienia przekraczał już granicę z Klanem Wiatru. Laskowa Gwiazda poczuł podmuch wiatru na sierści. Wciągnął powietrze. Martwe Pole nie miało nigdy żadnego zapachu. Pachniała jedynie sucha ziemia. Kocur zniżył się do ziemi. Koty za nim zrobiły to samo.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
______________________
W tym samym momencie Gepardzi Bieg poczuła zapach Klanu Cienia. Wiatr akurat niefortunnie zawiał w ich stronę jego zapach. A więc są niedaleko, pomyślała. Ze zniecierpliwiem czekała, aż znajdą się dostatecznie blisko, aby ich zaatakować. Przepędzą Klan Cienia na zawsze ze swojego terytorium i nareszcie zapanuje w ich klanie równowaga. Tylko ona nie chciała równowagi. Chciała walki o honor i klan.
_________________________________________
"Darkness, Air, Water and Sky will come together and shake the forest to its roots. Nothing will be as it is now, nor as it has been before."
Warriors, Midnight ~ Erin Hunter
Offline
Obok niej poruszyła się równie zniecierpliwiona Błotnista Smuga. Ona też wyczuła zapach Klanu Cienia. Liczyła sekundy do ataku. Jednak gdy już wydawało się, że złapała rytm ich zbliżania się wiatr nieoczekiwanie zawiał od jej tyłu. Cały plan poszedł w błoto. Dosłownie.
Offline
___________________
Laskowa Gwiazda momentalnie wyczuł zapach Klanu Wiatru, gdy podmuch wiatru uderzył go w nos. A więc czają się tu na nas.... Rozkazał swoim wojownikom ciszę. Po chwili powoli skradali się w kierunku zapachu.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
(AAS oddała mi ocka Xd)
Czarny Głaz z ekscytacją wywinął ogonem. Już za chwilę skopie tym tchórzom z Klanu Wiatru tyłki. Rozmarzył się. Już widział w myślach krew, jego jedyny powód do radości i satysfakcji. Zniżył się i najciszej jak mógł zakradł do wojownika, który stał najbliżej niego.
Offline