Nie jesteś zalogowany na forum.
Ciemny Pazur ryknął i uderzył z impetem w kotkę. Ta straciła dech i poleciała w kępę gęstego wrzosu. Kocur syknął i rzucił się na niespodziewającego się jego ataku Świerkową Igłę.
_________________________________________
Śmierć bywa piękna.
~DarkShadow~
Offline
Zaskoczony kocur ledwo zdążył uskoczyć. Gdy zauważył, że Kamienista Ścieżka zniknęła przeraził się jeszcze bardziej. Jednak gdy zauważył ją wstającą chwiejąc się nieopodal we wrzosach przepełnił go gniew. Kto mógł coś takiego zrobić tej młodej, niedoświadczonej kotce?! Koty z Klanu Cienia! Z sykiem rzucił się za Ciemnego Pazura i zamachnął się na niego.
Offline
W tym właśnie momencie, gdy miał zaatakować kocura po raz drugi coś przyszpiliło mu ogon boleśnie do ziemi.
- Jak śmiesz podnosić łapę na Klan Cienia! - zasyczał mocny głos. Kalinowy Pazur wykrzywił się. - Karą za to będzie przerobienie cię we wronią karmę. Potężnym ciosem powalił go. Po czym wbił kły w jego grzbiet.
____________________
Halt jednak powiada, że zawsze należy brać pod uwagę najgorszy scenariusz, wówczas czekają nas najwyżej miłe rozczarowania.
Will (z tego co kojarzę) ~ Zwiadowcy, Bitwa o Skandię ~ John Flanagan
Offline
(Mudwhisker przekazał mi Brunatnego Pazura)
Już miał szarpnąć i wyrwać grzbiet kocurowi, gdy coś brunatnego przemknęło przed jego oczami. Chciał go zaatakował, lecz nie mógł. Napastnik był niemalże identyczny jak jego syn. Jedyne co ich różniło to to, że on miał sylwetkę kota z Klanu Wiatru. Kalinowy Pazur puścił kocura, którego trzymał w zębach.
- Jeszcze się spotkamy i rozliczymy. - odskoczył w kępę zeschłych kikutów zboża i zniknął.
___________________________
Fire alone can save our clan.
Spottedleaf ~ Warriors, Into the wild
Offline
_______________
Lekki Powiew wsłuchiwała się w najbliższe otoczenie.
- Nie zmylisz mnie Laskowa Gwiazdo. To my walczymy w słusznej sprawie, nie ty. Pożałujesz swoich postępków. Żałosna kupo futra.
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
Kocur uderzył kotkę w bok łapą. Zadrapanie zaczerwieniło się i spłynęło krwią.
- Złamałaś mi serce Lekki Powiewie. Czyżby Klan Cienia przestał ci się podobać? Dobrze wiesz, że wróciliśmy tu po ciebie i po nasze nowe terytoria jako trybut. Jeśli poddasz się zmniejszymy pożądany przez nas trybut.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
Kotka udała zamyśloną.
- Niech pomyślę.... Nie, to nie nastąpi nigdy. Poszłoby ci za łatwo Laskowa Gwiazdo. A jeśli coś idzie ci gładko nie odczuwasz potrzebnej ci satysfakcji i bierzesz więcej niż chcesz, czy obiecałeś. - wyprowadziła szybki atak raniąc dotkliwie bark kocura.
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
- A więc zamiast pokojowej drogi wolisz śmierć dla przyszywanego klanu, urocze. - przybił ją do ziemi. - Zdradzę ci więc pewien sekret. Nie pochodzisz do końca z Klanu Cienia. - zawiesił celowo głos - Znaleźliśmy cię w lesie jako zagubionego Pieszczocha Dwunożnych i przygarnęliśmy.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
- Niemożliwe! - krzyknęła poirutowana. - Kłamstwa kleją ci się ust Laskowa Gwiazdo. Jestem z Klanu Wiatru. Od początku w nim byłam. To ty porwałeś mnie, gdy niechcący zagalopowałam się ba wasze terytorium. Teraz mie idbierzesz mi mojego klanu! - rzuciła się na niego i cięła jego futro z całej siły.
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
- Twoja siła jest z nami! Jesteś niewdzęczna zwracając się przeciwko nam! - kocur szarpnął ją kłami za skórę na szyi. Od razu kotkę zalała krew.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
- Masz rację. Nigdy nie powinnam spojrzeć się w waszą stronę, czy obracać się tyłem do was. Ja wogóle nie powinnam wiedzieć o waszym istnieniu! - kotka skoczyła na kocura cała w furii.
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
- Co jak co, ale swoje lata przeżyłaś. - kocur wbił pazury w jej garło, krzyknęła głucho i padła na ziemię.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
_________________
Kamienista Ścieżka szła chwiejnie w kierunku obozu. Druga linia upadła. Martwe Pole jest już całe Klanu Cienia. Ale czy zdołają przejąć obóz? Nie, nie pozwolą im na to. Przyspieszyła kroku. Nagle przerażona stanęła. Intensywny zapach krwi uderzył ją w nos. Za kępą kikutów z zeschłego zboża leżała zakrwawiona Lekki Powiew.
- Lekki Powiewie! - kotka krzyknęła przerażona. - Nie umieraj, proszę! Jesteś nam potrzebna!
Offline
Krzaki obok krzyczącej kotki poruszyły się. Kiedy Kamienista Ścieżka już miała zaatakować skrytobójcę, zamiast niego z krzaków wyskoczyła Lazurowe Pióro. Stanęła jak wryta.
- Mamo! - z jej gardła wyrwał się głuchy okrzyk. Przycisnęła pysk do boku kotki. Po chwili wyczuła puls. - Potrzebuję masy pajęczyn Kamienista Ścieżko. - powiedziała drżącym głosem.
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
Szara kotka skinęła tylko głową i natychmiast skoczyła w wysoką trawę poszukać zaczepionych o nią pajęczyn.
Offline
_________________
Zaranna Łapa nasłuchiwała. Zatopiona była w bójnym wrzosie, który dosłownie ją pochłaniał. Zapach kwiatów był wątły i słaby, jednak podnosił kotkę na duchu. Delikatnie umościła się wygodniej i przymknęła oczy. Była senna. Otaczające ją kwiaty stwarzały miłą atmosferę, a ich gęste pnącza oplatały ją szczelnie. Po chwili usnęła.
__________________
Obudziły ją szekesty obok niej. Z początku niepewnie rozglądała się, jakby nie wiedziała, dlaczego się tu znajduję. Po chwili jednak oprzytomniała i przerażona wlepiła wzrok i szeleszczącą kępę obok.
Offline
Jednak z tamtąd wynurzyła się tylko Jaskółcza Łapa.
- Kiedy te mysie móżdżki z Klanu Cienia tu przyjdą? Nudzi mi się.... - jej pysk był wykrzywiony w grymasie.
________________________________________
,,Grom zamiast wzniecić, zgasi ogień.,,
WOJOWNICY, Przepowiednia Głośnego Gromu, Nadchodząca Burza
autor cytatu: cockatiel10
Offline
W tym właśnie momencie w przestrzeń pomiędzy kotkami wskoczyć ciemny kocur.
- Już jestem Witam. - przeciągnął szponem z satysfakcjă po pysku Jaskółczej Łapy.
Offline
Kotka zatrzęsła się na łapach. Krew spływaja jej na oczy zasłaniając widok. Splunęła.
- Koty z Klanu Cienia zawsze mają niebywałe poczucie humoru. - rzekła i upadła z sapnięciem. Dyszała przez chwilę po czym odgłosy ucichły.
________________________________________
,,Grom zamiast wzniecić, zgasi ogień.,,
WOJOWNICY, Przepowiednia Głośnego Gromu, Nadchodząca Burza
autor cytatu: cockatiel10
Offline
Wystraszona Zaranna Łapa cofnęła się. Czyżby zabił Jaskółczą Łapę? Fala gniewu zalała ją. Jaskółcza Łapa była jej najlepszą przyjaciółką od kociaka. Rzuciła się na kocura z bojowym okrzykiem.
Offline
Zdezorientowany kocur zdążył tylko uchylić się do tyłu. Jednak pazury kotki przdjechały po jego uchu. Krzyknął z bólu gdy trysnęła z niego krew.
Offline
- Nikt nie będzie odbierać mi tego co jest dla mnie ważne. - powiedziała głucho szylkretowa kocica. - Jaskółcza Łapa była zawsze dla mnie wsparciem w trudnych sytuacjach. Podczas gdy ja bałam się treningu ona walczyła zaciekle z mentorem dodatkowo osłaniając mnie przed ciosami mojego. Budziła we mnie pewność siebie. Teraz zemszczę się. Przygotuj się na śmierć. - jej słowa były niemalże bezdźwięczne. Mówiła gładko i zimno. Pierwszy raz w życiu. Nigdy nie skrzywdziłaby nikogo dotkliwie. Nawet w walce za klan. Teraz jednak w grę wchodziło coś więcej. Śmierć Jaskółczej Łapy.
Offline
Czarny Głaz uśmiechnął się z kpiną na pysku.
- Ach tak... Zabić... Tylko coś ci się pomyliło. To ja zabiję ciebie. - rzucił się na kotkę celując prosto w serce.
Offline
Jednak kotka odskoczyła z pustym wyrazem pyska w uderzyła kocura łapą w brzuch robiąc na nim długie, lecz nie głębokie rozcięcie. Poczym skoczyła na jego ogon. I oderwała jego część.
- Skrzywdziłej Jaskółczą Łapę, teraz ja skrzywdzę ciebie.
Offline
Czarny Głaz ryknął i zatoczył się w pobliski wrzos. Rozpaczliwie poderwał się na równe łapy i rzucił do ucieczki. Pojedyncze pędy cięły jego pysk, jednak nie zważał na to.
Offline