Nie jesteś zalogowany na forum.
______
Kruczy Pazur szła powoli samotnie przez las. Miała ochotę zgnieść wszystko co stało się jej na drodze. Rodzinka Burzowego Ogona! Miała ochotę udusić wszystkich jej członków po kolei. I co na Klan Gwiazdy myśli sobie Żmijowa Grań?! Czarna kotka zatoczyła się i uderzyła w drzewo.
- Głupie drzewo! - krzyknęła i zaczęła ciąć korę pazurami. Łzy wylewały się z jej oczu.
__________
- Obudź się Kruczko! - ciemna kotka pacnęła czarne zawiniątko łapą.
- Ucisz się Nocko, bo zaraz oberwiesz! - wysyczała Kruczka i zaraz potem obie zaczęły się śmiać. Czarna karmicielka przyglądała się im z troską. Z kąta wyszedł Cień, ciemny czarno pręgowany kociak. Kruczka rzuciła się na niego.
- Mam cię! - krzyknęła z radością.
_____________
- Krucza Łapo, zwolnij! - Nocna Łapa dogoniła z Ciemną Łapą czarną kotkę. - Zapomniałaś, że mieliśmy iść razem?
_____________
- Żegnaj Kruczy Pazurze.... Następne nasze spotkanie będzie ostatnią rzeczą w twoim życiu....
_____________
- Dopadnę was! - Kruczy Pazur zaczęła ciąć mocno korę drzewa, aż ta cała się obsypała zostawiając goły pień.
****************************************************
"Before there is peace, blood will spill blood, and the lake will run red."
Yellowfang ~ Warriors, Starlight ~ Erin Hunter
Offline
__________
- Nie wygłupiamy się! - krzyknął Żmijowy Ogon - Chcemy na coś przydać... Polowanie u boku Burzowej Chmury równa się z polowamiem ze związanymi łapami.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
- Powiedziałam, że możemy się trzymać z tyłu. Nie możesz wiecznie patrzeć na to czy Burzowa Chmura jest czy go nie ma. Pozatym założe się, że polujesz tak samo dobrze jak on. - Powiedziała Ziołowa Mgła opiekuńczym tonem.
Offline
- Tak samo dobrze jak on?! Ja poluję sto razy lepiej, ale nie przy nim! Mam go po dziurki w nosie! Przy nim nawet mój największy wyczyn wydaje się niczym, przez jego zachowanie i słowa.... - kocur wbił w nią twarde spojrzenie zielonych oczu - Przykro mi, musisz iść sama albo z nim. Ja nigdzie nie idę. On zrobi wszystko, żeby mnie skompromitować... - Żnijowy Ogon odwrócił się i razem ze Żmijową Granią wyszedł z obozu.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
Kotka westchnęła i popatrzała na grupę, która miała wybrać się na patrol łowiecki oraz na dwójkę znikających w ostrokrzewie wojowników. - Itak nikt w klanie mnie nie szanuje i nie zacznie szanować więc nic się nie stanie jak pójde zbierać mech zamiast polować... - Pomyślała kotka, po czym ruszyła truchtem za Żmijowym Ogonem.
Offline
- Mówiłem ci coś - kocur spojrzał na nią swoimi intensywnie zielonymi oczami.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
-Ide z wami. Tego mi nie zabronisz. Poza tym po drodze też mogę coś złapać - Kotka odparła i odwróciła wzrok.
Offline
- Jeśli musisz.... - Żmijowy Ogon z ciągnącym się po ziemi ogonie podszedł do najbliższego drzewa pokrytego korą i zaczął ją obrywać. Za każdym razem odrywał ją z korzeniami i korą drzewa.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
Ziołowa Mgła wspięła się na drzewo. Nie było to dla niej specjalnie trudne, ponieważ była bardzo zwinna. W poszukiwaniu mchu, zauważyła drozda - siedział na gałęzi i obskuwywał pióra. Kotka instynktownie przywarła do pnia i powoli zaczęła się zbliżać. Gdy była wystarczająco blisko, wybiła się i złapała drozda. Nagle gałąź pod nią pękła, a wystraszona Ziołowa Mgła straciła równowagę i spadła prosto na Żmijowego Ogona.
Offline
Zaskoczony kocur wykonał jeden szybki ruch bez świadomości tego co robi, odrzucając kotkę w górę miękkiego mchu, która teraz była już tylko pobojowiskiem. Wiatr dokończył dzieło i w jednej chwili mech zniknął z polany. Uratował się tylko tam, gdzie przygniotła go kotka.
- Przez ciebie cała nasza praca poszła na marne! - wrzasnął oburzony.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
Kotka wstała i otrzepując się, rozejrzała się. Gdy zobaczyła odlatujący mech zrobiło jej się głupio i spuściła głowę w dół. - Wybacz.Nie chciałam spadać. Ale... przynajmniej mamy drozda! - Powiedziała kotka szukając miejsca gdzie spadł ptak. Nagle koło dwóch wojowników zaszeleściły liście. Gdy Ziołowa Mgła podeszła, zauważyła drozda szomotającego się w podszycie. Szybkim ruchem złapała zwierze i zabiła je.
Offline
- I cała nasza praca poszła na marne! - kocur zgarbił się wbił w nią wściekłe spojrzenie. W tym momencie liście krzaku niedaleko nich zaszeleściły i wyszedł zza nich Burzowa Chmura w pysku miał dwa gołębie, wiewiórkę, trzy myszy i dwie nornice. Upuścił swoją zdobycz dumnie na ziemię i obrzucił Żmijowego Ogona kpiącym spojrzeniem.
- Przynajmniej zajmuje się czymś godnym dla wojownika, a nie zadaniem dla ucznia. A teraz rusz się i pomóż mi nieść zdobycz do obozu. W ten sposób na pewno zrobisz coś pożytecznego.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
Ziołową Mgłę wypełniło uczucie wstydu. Chciała tylko poprawić mu humor, a tylko wszystko pogorszyła. Kotka spojrzała prosto w oczy Żmijowego Ogona, chcąc przekazać mu, że żałuje tego, że zniszczyła owoc jego pracy.
Offline
Nagle Żmijowa Grań wyszedł naprzód.
- Nie wywyższaj się Burzowa Chmuro. Gdyby nie twój ojciec-zastępca, nie byłbyś nic wart. Żmijowy Ogon sam zapracowuje na swoje konto, sam musi pokazać, że jest coś wart. Ty korzystasz tylko ze stanowiska ojca. To sprawia, że wszyscy cię szanują, jednak nadejdzie dzień, kiedy to ja obejmę stanowisko twojego ojca i dobrze o tym wiesz. Twój ojciec obiecał to mojemu i obietnicy dotrzyma, albo zginie w uścisku moich szczęk - jego słowa były czyste, jakby to gwiezdny wojownik teraz przemawiał. Brzmiało to jak proroctwo i obietnica za razem oraz groźba.
________________________________________
,,Zaskoczenie jest najlepszą bronią wojownika.,,
Lwie Serce ~ Wojownicy, Ucieczka w dzicz ~ Erin Hunter
Offline
- Myślałem, że nie jesteś impulsywny, jak twój ojciec, Żmijowa Granio. Jednak najwidoczniej byłem w błędzie. Twojego Ojca zabił Brzozowa Burza odbierając mu życie i władzę, a niedługo potem został przywódcą swojego klanu. To samo stanie się z tobą. Nie bądź tak pewny siebie, bo jeszcze stracisz jedno ze swoich żyć. Przepraszam, przecież masz tylko jedno - uśmiechnął się szyderczo.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
-Burzowa Chmuro, myślę, że powinniśmy się zająć naszymi obowiązkami, a nie marnować czas na jakieś głupoty. Chyba taki ,,wielki i potężny" wojownik jak ty nie chce zachowywać się jak mały kociak i kłucić się o nie istotne rzeczy? Na to masz czas jak wrócisz do obozu. Chyba, że jesteś na to zbyt świetny. O i jeszcze jedno - jeśli wmówisz innym, że jesteś taki ,,silny i utalentowany" to napewno będą chcieli brać z ciebie przykład, a raczej nie chcesz, żeby w przyszłości wszyscy z klanu zachowywali się jak kociaki, które próbują zaimponować innym? - Ziołowa Mgła miała dosyć tego, jak Burzowa Chmoura traktował swojego brata i innych, więc tym razem nie trzymała języka za zębami i ironicznie mówiła. Po każdym wypowiedzianym zdaniu, jej szyderczy uśmiech powiększał się.
Ostatnio edytowany przez CuprumStar (21-04-2019 18:15:44)
Offline
- Teraz widzę jak bardzo przypominasz Kruczego Pazura.... - kocur przechylił figlarnie łeb - no ale oczywiście, teraz bronisz słabszych, to jest oczywiście bardzo pomocne, szczególnie, kiedy tymi słabszymi są sprawni wojownicy - spojrzał na zgarbionego Żmijowego Ogona - a teraz wybacz, idę dbać o swój klan, a nie opiekować się niedołężnymi kotami - odwrócił się w kierunku wejścia do obozu i ruszył w jego kierunku, jednak po chwili zatrzymał się i nie odwracając się rzekł:
- i nie myśl, że jesteś taka ważna, bo złapałaś drozda i bronisz innych - powiedział zimnym głosem - straciłem w bitwie brata, któremu nie umiałem pomóc, teraz umiem zadbać o siebie sam i o innych, ale na swój własny sposób. Ojciec to jedyna ważna osoba, która mi została. Matka uważa mnie za potwora, mój rodzony brat jest niczym, bracia przyrodni... oni nigdy mnie nie zrozumieją i nigdy nie zrozumieją Burzowego Ogona... więcej zrobiłem dla klanu niż ty, chociaż nie mam po co, ponieważ to właśnie klan zabrał mi to co kochałem i sztywno nakazał mi iść jedną ścieżką, którą pójdę na pewno. A teraz zrozum swoja pozycję w klanie, tak jak ja rozumiem swoją - splunął i odszedł dumnym krokiem. Na polanie powitali go z radością. Szczególnie szczęśliwy był Naderwany Pysk, któremu dostała się gołębica.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
,,To ja zostanę następnym przywódca! Pójdę śladami mojego ojca. I zrobię wszystko, aby to osiągnąć. ,, - Żmijowa Grań intensywnie rozmyślał nad słowami Burzowej Chmury.
________________________________________
,,Zaskoczenie jest najlepszą bronią wojownika.,,
Lwie Serce ~ Wojownicy, Ucieczka w dzicz ~ Erin Hunter
Offline
- Hej, nie przejmuj się nim. Wierzę, że kiedyś zajmiesz miejsce Księżycowej Gwiazdy. Nie dopuszczę do tego, aby któryś z moich braci objął władze w klanie.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
Kotka momentalnie posmutniała. Z jednej strony od kociaka marzyła o tym, żeby być podziwianą i szanowaną wojowniczką, a z drugiej strony, nie chciała widzieć jak inne koty w klanie były dla siebie nie miłe i samolubne. Podniosła drozda i pobiegła przed siebie, zamyślając się.
Offline
- Upuściłaś coś - Żmijowy Ogon podał zaskoczonej kotce nornicę - i to wcale nie ja ją upolowałem - uśmiechnął się.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
- Tylko jej skręciłeś kark - Żmijowa Grań uśmiechnął się.
________________________________________
,,Zaskoczenie jest najlepszą bronią wojownika.,,
Lwie Serce ~ Wojownicy, Ucieczka w dzicz ~ Erin Hunter
Offline
Ziołowa Mgła uśmiechnęła się i rzuciła mu wdzięczne spojrzenie. - Idziemy upolować coś jeszcze, czy zostajemy tu i zbieramy mech?
Offline
________________
- Tyle chyba wystarczy - zadowolony Gromowa Łapa spojrzał na ogromną górę mchu - pozostaje tylko problem jak to przeniesiemy do obozu. We trzech raczej nie damy rady...... - położył uszy po sobie i zaczął rozmyślać nad sposobem rzetransportowania mchu do obozu.
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
- Może powinniśmy poprosić o pomoc jakiegoś wojownika lub innych uczniów? - zaoferowała Paprotkowa Łapa.
___________________________
Nawet najpotężniejsze płomienie mogą być zniszczone przez wodę.
Gęsie Pióro ~ Przepowiednia Błękitnej Gwiazdy ~ Erin Hunter
Offline