Nie jesteś zalogowany na forum.
- No dobra.... - krótkowłosa kotka przewróciła oczami - a więc tak. Nasz ojciec urodził się w czasach gdy klanem rządził poprzednik Złocistej Gwiazdy. Nazywał się Srebrny ze względu na swoją srebrzystą, pręgowaną sierść. Jego matka, Biała Jagoda bardzo go kochała i bardzo się o niego troszczyła. Miała cudne białe, srebrno pręgowane futro i złote oczy. Jego ojcem był tamtejszy zastępca przywódcy, Wilczy Kieł. Był on potężnej postury, krępym kocurem, którego każdy kot szanował i traktował z respektem. Jego gęsta, szara, płowa sierść i dzikie bursztynowe oczy czyniła go naprawdę przystojnym. Wilczy Kieł uważał, że jego syn powinien zostać najlepszym wojownikiem w klanie. Tymczasem siostrą Srebrnego, którą była Księżyc, wogóle się nie przejmował. Biała Jagoda zaś kochała ją jeszcze mocniej od naszego ojca i nazywała darem od Klanu Gwiazdy. Gdy oboje zostali mianowani na uczniów, mentorem Księżycowej Łapy został Złocisty Grzbiet, zaś mentorem Srebrzystej Łapy, Urwane Skrzydło. Był to mądry, starszy kocur o blado-brązowej, ciemno pręgowanej sierści i zielonych oczach. Wiele nauczył naszego ojca. Dzięki temu, Srebrzysta Łapa był najlepszym myśliwym w klanie, pomimo swojego młodego wieku. Tymczasem Księżycowa Łapa była najmądrzejsza w klanie. Znała każdy słaby punkt w ciele kota, znała każdą taktykę walki, każdy słaby punkt wojowników poszczególnych klanów. Dodatkowo umiała taktyki walki innych klanów. Umiała łowić ryby, wyżynne króliki i żaby z bagien. Umiała bez draśnięcia zabić wielkiego szczura. Jednak nie wykorzystywała tych umiejętności. Za to nasz ojciec.... Lubił pchać się w bójki, jednak zawsze litował się nad swoimi ofiarami, nigdy nie wyrządzając im większej krzywdy. W końcu obu mianowali na wojowników. Księżycową Łapę na Księżycowy Dar, Srebrzystą Łapę zaś na Srebrzysty Lot. Niedługo potem przywódcą został Złocista Gwiazda. Złocisty kocur bardzo chciał mieć kocięta z Białą Stopą, o wiele starszą od Srebrzystego Lotu wojowniczką. Nasz ojciec po tym jak dowiedział się o tym, zaczął interesować się kotką. Po pewnym czasie zakochał się w niej i wyznał jej miłość. Okazało się, że Śnieżna Stopa odwzajemnia jego uczucia, a ponieważ znana była z tego, że nie jest dobrą wojowniczką, nasz ojciec obiecał nauczyć ją wszystkich ruchów bitewnych jakie znał. Podczas nieobowiązkowych szkoleń sprawiał jej różnego rodzaju prezenty. Pewnego razu dla niej zerwał listek ze sztytu jednego z czterech drzew. A jeszcze później, dla niej przyniósł najtłustszego królika jaki był w lesie. Polowali razem całymi dniami, zawsze razem chodzili na patrole. Cały klan szczebiotał o ich wielkiej miłości i ze zniecierpliwieniem oczekiwał na ich kociaki. Wtedy Złocista Gwiazda postanowił rozpętam bitwę z Klanem Rzeki, w której zginął. Przywódczynią została Księżycowa Gwiazda, lecz zamiast niego na zastępcę powołała Burzowego Ogona. Nie licząc już na zajęcie jakiejś ważnej pozycji postanowił w końcu spełnić życzenie Śnieżnej Stopy i zostać ojcem jej kociaków, a potem żyć z nią aż po kres swojego życia. Gdy nasza mama zaszła w ciąże opiekował się nią czule. Przynosił jej zwierzynę, czyścił jej posłanie, przynosił jej mech nasiąknięty wodą, chociaż sama mogła wyjść z legowiska i napić się z kałuży. Mył ją codziennie i z troską opowiadał o tym co dzieje się na zgromadzeniach, o tym co robił na patrolach granicznych i łowieckich. O tym, jak ma się jego nowy uczeń, Pokrzywowa Łapa i o jego postępach w szkoleniu. Wszystko szło jak z płatka do czasu porodu. Tuż przed nim Srebrzysty Lot udał się na samotny patrol łowiecki, aby upolować swojej partnerce coś smacznego. Zawędrował z okolice Wysokich Sosen, aby znaleźć tam coś naprawdę dużego. I znalazł. Okazało się, że do lasu przywędrował nowy, młody borsuk. I owy borsuk uwziął się za naszego ojca. Srebrzysty Lot walczył z nim jak prawdziwy wojownik. Rozdrapał mu jedno oko i wyrwał jedno ucho. Jednak borsuk był tak brutalny, że nawet tak dzielny wojownik jak on nie dał sobie rady. Zwierzę przegryzło jego szyję jak suchego patyka, a potem porzuciło w kałuży krwi. Nie było go już przy naszych narodzinach. Nie było go gdy nasza matka męczyła się przy naszym porodzie, chociaż nie był jej pierwszym, ponieważ już wcześniej miała kocięta. Dowiedziała się o jego śmierci, gdy zabiepokojona Księżycowa Gwiazda poszła wraz z patrolem go odnaleźć. Wtedy właśnie odnaleźli jego srebrzyste, zimne ciało spoczywające w kałuży krwi. Przywódczyni po raz pierwszy wtedy się wściekła i po raz pierwszy kogoś zabiła. Pomściła naszego ojca samodzielnie zabijając borsuka wykorzystając przy tym wszystkie techniki walki. Gdy nasza matka ujrzał ciało Srebrzystego Lotu wpadła w rozpacz. Zostawiła nas przy Łatanym Sercu i tobie. Pomogła namaścić jego ciało lawendą i rozmarynem, potem czuwając przy nim całą noc. Rano zakopała je wraz z Nocną Łapą. Potem opiekowała się nami troskliwie, a gdy otwarłyśmy oczy i zaczęłyśmy jeść mięso opowiedziała nam o nim. Gdy o nim wspominała jej oczy zalewały się łzami, a głos jej drżał. Naprawdę kochała naszego ojca. I my też go kochamy, chociaż nie było dane nam go poznać - zakończyła smutno Srebrzysta Łapa wlepiając wzrok w łapy.
___________________________
Nawet najpotężniejsze płomienie mogą być zniszczone przez wodę.
Gęsie Pióro ~ Przepowiednia Błękitnej Gwiazdy ~ Erin Hunter
Offline
- To bardzo smutne... - Gromowa Łapa spuścił głowę - ale wy przynajmniej znacie swojego ojca i jesteście z niego dumni, a ja nawet nie wiem kim jest mój. Może był tak znienawidzony lub marny, że moja matka nie chciała mi psuć dzieciństwa wspomijając o nim.
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
- Dobrze przynajmniej, że mamy kochającą matkę - Srenrna Łapa ziewnęła - ale i tak bardzo będzie brakować mi ojca, który dałby nam wzróz odwagi i waleczności - mruknęła smutno - a teraz idźmy już spać, bo już nie ustanę dłużej na łapach.
Offline
- Przecież ty nie stoisz na łapach, tylko siedzisz - zauważyła szorstko Srebrzysta Łapa - ale masz rację, powinniśmy się wyspać, bo jutro z samego rana zaczynamy szkolenie - powiedziała miękkim głosem i polizała siostrę między uszami. Zaraz potem ułożyła się wygodnie na swoim posłaniu i usnęła.
___________________________
Nawet najpotężniejsze płomienie mogą być zniszczone przez wodę.
Gęsie Pióro ~ Przepowiednia Błękitnej Gwiazdy ~ Erin Hunter
Offline
Srebrna Łapa ułożyła się obok siostry owijając ją swoim puszystym ogonem i też usnęła w ciszy.
Offline
Gromowa Łapa jednak nie był śpiący. Nie dawała mu spokoju jedna myśl: Kto jest jego ojcem? Przywołał w myślach członków swojego klanu. Czy któryś z nich jest jego ojcem? Na pewno nie Burzowy Ogon. On miał kocięta tylko ze Śnieżną Stopą i Szałwiową Polaną. Może Ogniste Futro? Raczej nie przypominał ani trochę ognisto rudego kocura. A więc kto był jego ojcem? Po chwili zdając sobie sprawę, że nie zmruży oka bez odpowiedzi na to pytanie powędrował do żłobka i szturchnął łagodnie łapą szylkretową kocicę.
- Mamo, muszę cię o coś spytać.
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
- Czy to nie może poczekać do rana? - zamruczała sennie Łatane Serce.
___________________________
Nawet najpotężniejsze płomienie mogą być zniszczone przez wodę.
Gęsie Pióro ~ Przepowiednia Błękitnej Gwiazdy ~ Erin Hunter
Offline
- Przepraszam cię mamo, ale nie. Bez odpowiedzi na to pytanie nie zasnę już chyba nigdy - odparł błagającym tonem głosu.
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
Szylkretowa kocica ziewnięła i przeciągnęła się na swoim posłaniu poczym usiadła.
- A więc pytaj, skoro bez odpowiedzi na to twoje pytanie nie dasz ki spać - mówiła szorstko, ale w jej głosie dało się wyczuć nutę rozbawienia.
___________________________
Nawet najpotężniejsze płomienie mogą być zniszczone przez wodę.
Gęsie Pióro ~ Przepowiednia Błękitnej Gwiazdy ~ Erin Hunter
Offline
- Kto był moim ojcem?
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
Zapadła cisza. Kotka parzyła się pustym wzrokiem na miejsce przed swoimi łapami, jak gdyby tam szukając odpowiedzi.
- Zadymiony Zmierzch - powiedziała głucho - miałeś też brata, Szarka, zanim nie umarł w porze nagich drzew z zimna - pojedyńcza łza spłynęła po jej pięknym pysku - tak mi przykro, że nie było ci dane poznać ani swojego ojca, ani brata. Twój ojciec został zabity przez psa wędrującego samotnie po lesie. Ten sam pies odebrał życie jego bratu - Deszczowej Błyskawicy - głos kotki drżał - a teraz idź się wyspać, jutro czeka cię pracowity dzień - delikatnym ruchem ogona wypchnęła Gromową Łapę z legowiska.
___________________________
Nawet najpotężniejsze płomienie mogą być zniszczone przez wodę.
Gęsie Pióro ~ Przepowiednia Błękitnej Gwiazdy ~ Erin Hunter
Offline
___________
Gromowa Łapa z trudem wstał rano. Był zmęczony i niewyspany.
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
- Wstawaj śpiochu, wyglądasz jakbyś prawie całej nocy nie spał o poszedłeś przecież spać pierwszy - Lwia Łapa szturchał kocura za ramię, dopóki nie usłyszał wołania swojego mentora, na które szybko wyszedł z legowiska.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
Gromowa Łapa burknął coś niezrozumiałego i poszedł spać dalej.
************************************************************
"Beware an enemy who seems to sleep." - ,,Strzeż się wroga, który wydaje się spać,,
Spottedleaf ~ Warriors, Rising Storm ~ Erin Hunter
Offline
Tymczasem Burzowy Ogon zbierał patrol poranny.
- Na patrol poranny idą: Żmijowa Grań, który poprowadzi patrol, Pokrzywowa Noga, Błotnisty Wąs i Aksamitkowy Płatek - łaciaty kocur spojrzał znacząco na Kruczy Pazur, która ostatnio najdłużej polowała, a przyniosła tylko drobną ryjówkę - a na patrol łowiecki pod przywództwem Platynowego Futra pójdzie Lamparci Pysk, Ruda Łapa i Kruczy Pazur - gdy zakończył wrócił do legowiska, aby zdrzemnąć się na chwilę.
Like a dandelion lifting it seed to the wind.
Then firmly rooted, sprouting.
As the parting wind, blowing to the unknown destiantion.
~Hatori Chise~Mohoutsukai no Yome~
Offline
Żmijowa Grań ruchem głowy wyprowadził patrol z obozu.
- Rozdzielimy się przy Wielim Jaworze - zaalarmował - tak będzie szybciej. Pokrzywowa Noga i ja sprawdzimy granicę z Klanem Rzeki, zaś Błotnisty Wąs i Aksamitkowy Płatek sprawdzą granicę z Klanem Wiatru. Spotkamy się przy Sowim Drzewie. Tam najpierw razem zerkniemy na granicę z Klanem Cienia, potem zaś sprawdzimy, czy jakiś pieszczoch Dwunożnych nie zagubił się w okolicy Wysokich Sosen, jasne? - koty potakująco skinęły głowami. W ciszy doszli do Wielkiego Jaworu i w ciszy się rozeszli.
Ostatnio edytowany przez viper13 (24-04-2019 23:24:46)
________________________________________
,,Zaskoczenie jest najlepszą bronią wojownika.,,
Lwie Serce ~ Wojownicy, Ucieczka w dzicz ~ Erin Hunter
Offline
_____________
Aksamitkowy Płatek szła w ciszy przy boku Błotnistego Wąsa, co jakiś czas stykając się z nim futrami.
- Czy... Może.... Masz partnerkę? - zapytała nieśmiało.
Offline
- Najpierw klan, potem inne sprawy - powiedział neutralnie kocur nie patrząc jej w oczy i brnąc dalej do granicy z Klanem Wiatru.
____________________
Halt jednak powiada, że zawsze należy brać pod uwagę najgorszy scenariusz, wówczas czekają nas najwyżej miłe rozczarowania.
Will (z tego co kojarzę) ~ Zwiadowcy, Bitwa o Skandię ~ John Flanagan
Offline
- Moim partnerem był Pokrzywowa Noga, zanim się pokłóciliśmy i rozstaliśmy - wyznała cicho - i od tego czasu nie mogę znaleźć partnera, a bardzo chciałabym mieć młode, bo nigdy nie miałam - zwolniła tempo.
Offline
Serce Błotnistego Wąsa załomotało mocniej. Czy ona próbowała mu coś przez to powiedzieć. Zerknął na nią ukradkiem. Była piękna. Jej jasnobrązowa, kremowa, pręgowana sierść układała się lekko na jej ciele, a jej szmaragdowe oczy skrzyły się zimno w jasnym świetle dnia. Nagle potrząsnął głową. Klan jest ważniejszy. Ale przecież chyba nie zaszkodzi klanowi miejąc kociaki z Aksamitkowym Płatkiem, prawda? Przecież to ona będzie opiekowała się kociakami, a on nadal będzie mógł spełniać obowiązki wojownika. To na jej głowie będą kociaki i ich wychowanie aż do czasu gdy zostaną uczniami.
- Aksamitkowy Płatku, czy mówiąc tamte słowa, chciałaś mnie zpytać, czy chcę być razem z tobą? - zatrzymał się i spojrzał jej znacząco w oczy - To ja powinienem spytać o to pierwszy - poczuł jak serce szaleje w jego piersi. Schylił się więc do ucha kotki i wyszeptał - Kocham cię - po czym zplótł ogon z zaskoczoną kotką.
____________________
Halt jednak powiada, że zawsze należy brać pod uwagę najgorszy scenariusz, wówczas czekają nas najwyżej miłe rozczarowania.
Will (z tego co kojarzę) ~ Zwiadowcy, Bitwa o Skandię ~ John Flanagan
Offline
Kotka pozwoliła wziąść się w jego objęcia. A więc jednak coś do niej czuł!
- Też cię kocham Błotnisty Wąsie. Proszę, daj mi być z tobą wiecznie. Nie odrzucaj mnie tak jak Pokrzywowa Noga - wtuliła się w jego gęstą sierść.
Offline
- Nigdy. Jesteś moją pierwszą i ostatnią partnerką. Obiecuję ci być wierny aż o kres mojego życia - czy to była taka sama przysięga, jaką złożył własnemu klanu? Co było dla niego ważniejsze? Klan, ale Aksamitkowy Płatek nagle też zaczęła spełniać w jego życiu ważną rolę. Objął ją ogonem.
- Dam ci wszystko, co będziesz chciała.
____________________
Halt jednak powiada, że zawsze należy brać pod uwagę najgorszy scenariusz, wówczas czekają nas najwyżej miłe rozczarowania.
Will (z tego co kojarzę) ~ Zwiadowcy, Bitwa o Skandię ~ John Flanagan
Offline
- Chcę.... Chcę sprawdzić granicę z Klanem Wiatru i mieć pewność, że jesteś bezpieczny - zamruczała cicho i spojrzała ciepło na kocura.
Offline
- Dobra myśl - nie rozplatając ogonu z kotką, kocur ruszył powoli w kierunku, gdzie stykały się terytorium Klanu Pioruna z terutorium Klanu Wiatru, niczym on stykał się teraz z Aksamitkowym Płatkiem.
____________________
Halt jednak powiada, że zawsze należy brać pod uwagę najgorszy scenariusz, wówczas czekają nas najwyżej miłe rozczarowania.
Will (z tego co kojarzę) ~ Zwiadowcy, Bitwa o Skandię ~ John Flanagan
Offline
_______________
Żmijowa Grań parł dumnie naprzód porzez gęste pnącza jeżyn.
- Myślisz, że Aksamitkowy Płatek coś łaczy z Błotnistym Wąsem? - spytał jak gdyby od niechcenia brnąc uparcie dalej.
________________________________________
,,Zaskoczenie jest najlepszą bronią wojownika.,,
Lwie Serce ~ Wojownicy, Ucieczka w dzicz ~ Erin Hunter
Offline