Nie jesteś zalogowany na forum.
Srebrna Łapa spojrzała na rozciągające się aż po horyzont wrzosowiska. Zimny wiatr delikatnie rozwiał jej futro. Jej nozdrza wypełnił słodki zapach królikówi wrzosu.
- Pachnie ładniej niż przy granicy z Klanem Rzeki - zauważyła.
Offline
- Będzie ładnie pachniało dopóki nie wpadniemy w jakiś spór - Zażartowała.
- Niedaleko są cztery drzewa, tam koty spotykają się w pokoju, aby obmówić różne sprawy.
Offline
- Takie jak na przykład wojna i pokój oraz wszelkie zmiany? - zapytała kotka.
Wiadomość dodana po 11 min 11 s:
Srebrna Łapa wzięła głęboko powietrze. Zimny wiatr z wrzosowisk delikatnie rozwiał jej puszyste futro. Słodki zapach królików i wrzosu wypełnił jej nozdrza.
- Pachnie ładniej, niż ja ;[
Offline
- Dokładnie,a teraz przyśpieszmy trochę, bo nie zdążę Ci pokazać granicy z klanem cienia oraz drogi grzmotu - Na sam myśl o drodze grzmotu kotka zjeżyła się.
Offline
Srebrzysta uczennica pośpieszyła za swoją mentorką z puchatym, trzepoczącym ogonem w górze. Nagle usłyszała przeraźliwy ryk. Rozlegał się między drzewami. Po jakimś czasie osłabł, aż zniknął.
- Co to było? - spytała ze zjeżoną sierścią.
Offline
- To potwory, a w nich siedzą dwunożni. Nigdy się do nich nie zbliżaj, chyba, że chcesz trafić do klanu gwiazd wcześniej niż powinnaś. Potwory jeżdżą po drodze grzmotu i są bezwzględne, więc zabiją Cię od razu... - Nocny Wąs starała się wyglądać jakby przerażający odgłos jej nie ruszył, lecz sierść na jej grzbiecie automatycznie się zjeżyła, a serce zaczęło walić jak oszalałe. Gdy były coraz bliżej drogi grzmotu, poczuły kwaśny zapach, który drażnił ich nozdrza. Ziemia aż drżała przez przejeżdżające bestie, powodując, że futro obu kotek było wyprostowane na baczność, a oczy szeroko otwarte z przerażenia.
Offline
- Moja siostra by się ich nie przestraszyła - powiedziała pewnie srebrzysta kotka - a czy koty Klanu Cienia też się ich boją? - rzuciła mentorce zaciekawione spojrzenie.
Offline
- Wydaje mi się, że każdy kot się ich boi, nawet koty Klanu Cienia. Chociaż nie wiadomo, koty Klanu Cienia to mysie móżdżki - zawsze uważają się za lepszych, są bardzo impulsywne i rządne krwi - Kontynuowała kotka, co chwilę spoglądając czy czasem żaden potwór się nie zbliża.
Offline
- Ostrokrzewowa Łapa pochodzi z Klanu Cienia - zauważyła srebrzysta kotka - myślisz, że chciałaby wrócić do swojego byłego klanu? - wlepiła okrągłe, błękitne oczy w mentorkę.
Offline
- Ostrokrzewowa Łapa... Jestem pewna, że jest lojalna Klanowi Pioruna - Zakłopotana kotka nie wiedziała co odpowiedzieć. Nigdy nie była bardzo zainteresowana Ostrokrzewową Łapą i nie znała jej za dobrze.
Offline
- To dobrze - odetchnęła z ulgą kotka - Lwia Łapa się w niej podkochuje - zachichotała.
Offline
- Chyba każdy zdążył to zauważyć - Mentorka Srebrnej Łapy uśmiechnęła się głęboko. Ich rozmowę przezwał odgłos dobiegający z kępy wysokiej trawy. Nocny Wąs domyśliła się po zapachu, że to mysz polna, która po chwili wyłoniła się. Okazało się, że była ranna. Kotka posłała uczennicy znaczące spojrzenie. Przybrała łowiecką postawę i po cichu kazała zrobić Srebrnej Łapie to samo.
- Spróbuj. Wierzę w Ciebie
Offline
Kotka wzięła głęboki oddech i niezgrabnie spróbował przyjąć pozycję mentorki. Po chwili wyskoczyła i złapała ogon myszy między pazury. Przez jedną, piękną chwilę wydawało się, że kotce udało się złapać mysz, jednak zwierzę w ostatnie chwili wyśliznęło się jej z łap i ukryło się w kępie suchej trawy. Srebrnej Łapie zrzedła mina.
- Nie umiem złowić nawet niesprawnej myszy - westchnęła z żalem.
Offline
Mentorka podeszła do swojej uczennicy i polizała ją pocieszająco po barku - Nie smuć się. Jeszcze uda Ci się złapać takich myszy bardzo dużo. Co powiesz na to żebyśmy poszły do piaszczystej rozpadliny pod koniec treningu? Postaram Ci się bardziej wytłumaczyć co masz zrobić - Zaproponowała i uśmiechnęła się lekko.
Offline
- Srebrzysta Łapa na pewno już czeka na mnie w obozie, obiecałam jej, że razem się pobawimy w chowanego - kotka wyglądała na szczerze zmartwioną - ale jeśli zajmie nam to chwilę, na pewno zdążę na spotkanie z siostrą - rozpromieniła się.
Offline
- Dobrze, w takim razie przyśpieszmy - kotka ruszyła szybciej niż wcześniej i skierowała się w stronę piaszczystej rozpadliny.
Offline
Srebrna Łapa pospieszyła za nią, ale jej krótkie łapy nie pozwoliły jej dotrzymać kroku czarnej kotce. Po chwili od mentorki dzieliło ją kilkanaście lisich ogonów.
- Czy możemy zrobić przerwę? - zapytała dysząc. ,,Jak ja nienawidzę swoich krótkich łap!,, - pomyślała ze złością.
Offline
Kotka popatrzała na dyszącą kotkę i pokiwała głową zgadzając się. Siadając obwinęła swoje Łapy ogonem i czekała, aż Srebrna Łapa dojdzie do siebie.
Offline
Srebrzysta kotka powoli doszła do mentorki i usiadła dysząc.
- Chyba nigdy nie dorównam swojemu ojcu, ale kto wie, może zdołam dorównać Sennej Prędze - uśmiechnęła się, chociaż można było w jej głosie wyczuć smutek.
Offline
- Nie martw się. Tak cię wytrenuje, że będziesz taka jak twój ojciec a nawet lepsza! - powiedziała pocieszająco, po czym swoim puszystym ogonem uniosła brodę uczennicy i uśmiechnęła się.
Offline
________________________________
Kotki po długim spacerze dotarły do Piaszczystej Rozpadliny. Zdyszana Srebrna Łapa usiadła na piaszczystej ziemi. Nagle zauważyła kałuże krwi. Przestraszona podskoczyła. Po chwili podeszła i powąchała ją. Westchnęła z ulgą. Nie była to kocia krew, chociaż czuło się przy niej zapach Srebrzystej Łapy. Możliwe, że ta krew należała do ofiary kotki.
- Jak myślisz, jak poszło szkolenie mojej siostrze? Bardzo się martwi o swoją naukę. Chce być najlepszym myśliwym w klanie. Lepszym od Żmijowego Ogona! - srebrzysta uczennica patrzyła między drzewa, jakby mając nadzieję, że wyjdzie zza nich siostra. Po chwili rzuciła wesołe spojrzenie mentorce.
- Zacznijmy już trening, jestem gotowa - wypięła się dumnie. Promienie słońca rozświetliły jej srebrzystą sierść, tak że rzucała blask na piesek naokoło niej.
Offline
Głęboko czarna kotka mocno przywarła do ziemi i powoli ruszyła do przodu. Jej brzuch niemalże przywierał do podłoża, a ogon był ułożony równo z jej ciałem. Po chwili Nocny Wąs podniosła się i popatrzała na uczennicę - Spróbuj przyjąć taką pozycję, jaką ja przyjęłam, a jeśli będziesz popełniała jakieś błędy postaram się je poprawić i wytłumaczyć co robisz źle najbardziej jak mogę.
Offline
Srebrna Łapa wzięła głęboki oddech i spróbowała powtórzyć ruchy kotki, jednak jej ciało nie układało się tak jak chciała. Poirytowana wzięła jeszcze raz głęboki wdech i spróbowała poprawić swoje błędy, jednak nadal nic nie wychodziło jej tak jak powinno. Futro sterczało na wszystkie strony, ogon wił się, tył podnosił się do góry, klatka piersiowa szurała o piach. ,,Dlaczego nic mi nie idzie tak jak powinno?!,, - pomyślała smutno.
Offline
_________________________________________________
Wrzosowe Serce przeciągnęła się na swoim posłaniu.
- Świetlista Łapo musimy dzisiaj uzupełnić zapasy ziół - słońce było już wysoko na niebie, kotka westchnęła zniesmaczona. Wlepiła wzrok z miękkie obłoczki sunące po niebie. Dzisiaj każdy klan będzie miał udane łowy. Obróciła się na grzbiet i spojrzała na kopułę nad jej głową, stworzoną ze stykających się, wysokich, szerokich liści paproci. Promienie słońca rzucały słaby blask na Polanę Medyka. Stojący na środku, wydrążony głaz zatopiony był w świetle słonecznym. ,,Dlaczego dzisiaj nie spałam tam?,, - zamyśliła się szylkretowa kotka. Wstała i podeszła do swojego skalnego legowiska. Jej nozdrza wypełnił słodki zapach ziół. Jednak wśród zbiorów było wiele braków. Nie wyczuwała na przykład cennych liści trybuli i bardzo potrzebnej kory wierzby. Dodatkowo nigdzie nie widziała liści malin, które powinna zacząć podawać Łatanemu Sercu. Gdy do jej nosa dotarł zapach owoców dzikiej róży uspokoiła się. Przynajmniej to będzie mogła zaraz podać szylkretowej karmicielce. Jednak gdy sięgnęła po nie łapą ukazała się tylko jedna, drobna kuleczka. ,,Nie dobrze,, - pomyślała.
Offline
Świetlista Łapa pojawiła się w tunelu z paproci.
- Przepraszam, że dopiero teraz przyszłam, ale musiałam dać Księżycowej Gwieździe krwawnik - powiedziała i otarła się łbem o swoją mentorkę - to co mam przynieść? - spytała spojrzała na Wrzosowe Serce.
___________________________
Nawet najpotężniejsze płomienie mogą być zniszczone przez wodę.
Gęsie Pióro ~ Przepowiednia Błękitnej Gwiazdy ~ Erin Hunter
Offline